W ostatnim czasie niemal jak grzyby po deszczu wyrastają co raz to nowe organizacje zrzeszające zawodników pragnących spróbować swoich sił w sportach walki. Nie są to rzecz jasna zawodowi sportowcy, a raczej amatorzy, lecz w świecie social mediów nie brakuje konfliktów a na tym właśnie polegają gale freak fightowe takie jak właśnie High League czy też Fame MMA.
W sobotę 5 lutego odbyła się już po raz drugi Gala High League. Tym razem wydarzenie to zagościło w krakowskiej Tauron Arenie gdzie na trybunach zasiadł komplet, niemal 12 tysięcy rozentuzjazmowanych kibiców mieszanych sztuk walki. Można śmiało rzec że organizacja Freak fightowa High League to jedna z najlepiej zarganiziwanych i najlepiej płacących swoim zawodnikom organizacji. Niektórzy nawet twierdzą że High League jest nawet potężniejsza niż Fame MMA, choć to póki co jeszcze twierdzenia dość na wyrost.
Nie ulega wątpliwości że na gali High League wszystko dopięte było na ostatni guzik. Pełen profesjonalizm. W odróżnieniu do np. organizacji założonej przez byłego boksera Marcina Najmana, która oprócz wszech obecnych kontrowersji jak dotąd nie zaskoczyła niczym szczególnym.
Mieszane sztuki walki mocno wkroczyły do świata PPV i jak dotąd radzę sobie świetnie.